Jest ranek i trzeba iść do szkoły! Ja pizgam po co ja tu chodzę ? Dobra mniejsza o to JESTEM GŁODNY! Niall wyluzuj idź spać bo tu skupić się nie można ! Zayn ty tego nie rozumiesz, ale ja być GŁODNY ! A ty nie rozumiesz że ja tu nie chce wysłuchiwać twoich myśli więc wypieprzaj z tym jedzeniem ! A czym ty tu niby tak zajęty jesteś ? Właśnie braciszku ? No nie jeszcze ta tu wstała ! Zayn nie zmieniaj tematu ! Dobra nie ważne ja tu w pokoju jestem i nie idę dzisiaj do szkoły i Irene też nie idzie. Nara. Wow to on z Irene już ten tego... ? Decy jesteś ? Ja się nie wypowiadam na ten temat. A idźcie w czorty mater ! Ja idę na śniadanie! Założyłem na siebie coś co leżało pierwsze w szufladzie czyli to :
I wyszyłem, przy lodówce zobaczyłem Ire.
- Cześć śliczna... Czemu jesteś w koszulce Zayn'a ?
- Ja tylko wezmę sok i idę. A powiedź nauczycielom jakby co że jestem chora a Zayn został aby mnie pilnować. Pa !
Aha okeeej. Cóż bywa a teraz kanapki !!!
*Josh*
Szliśmy przez korytarz z Peter'em i gadaliśmy o dziewczynach. Cóż naszym obiektem konwersacji była Irene, ale jej nie ma w szkole. Tak właściwie to po co ja tu jestem? Jej nie ma, nie mam po co tu siedzieć.
-Stary słuchasz mnie?- zapytał Pet.
-Co? Coś mówiłeś? - Zapytałem a chłopakowi na chwilę rozbłysły oczy na żółto. Ups zapomniałem by nie denerwować wilkołaków. Mooooże mi się nie oberwie.
-Odejdź zanim coś ci zrobię...- wypowiedział przez zęby Peter. Szybko odbiegłem od wściekłego i wpadłem na jakąś dziewczynę.
- Uważaj jak chodzisz są tu też inni i jakby nie patrzeć to chyba wnerwiłeś wilczka.- Wypowiedziała szybciutko szatynka i zaśmiała się. Cóż była całkiem ładna i bądź co bądź ubrać się umiała.
Nie to co te wszystkie pustaki, dobra tyle rozmyślania o niej.
-Może trochę.- zaśmiałem się.
-Chodzimy razem do klasy c'nie? Jak coś to jestem Dercy.- Przedstawiła się i powoli odchodziła.
- A ja Josh! - krzyknąłem za nią. Odwróciła się i puściła mi oczko. Wow... Kogoś mi przypomina... Nie ważne.
*Dercy*
Ugh czy ta lekcja będzie trwać w nieskończoność? A tamte dwa cioły się pewnie teraz migdalą w najlepsze... Nialler możesz poprawić mi humor? Nie mogę JEM! Hhahahhah boże Horan kocham cię za to. No widzisz ma się to COŚ.
Niall co znów wcinasz? Nie do końca jestem pewny ale to jakaś bułka z torby Harry'ego. On o tym wie? Teraz wiem. Horan nie żyjesz. Niall powodzenia w walce o przetrwanie. O cholera! Nie Hazz nie zabijaj. Przytrzymam go!
W tym momencie przytuliłam Harry'ego który siedział obok. Cóż trzymałam go.
*Liam*
Wracaliśmy już ze szkoły po lekcjach. Jak zwykle jechaliśmy windą bo mieszkamy na samej górze, gdy byliśmy już całą paczką w windzie zastanawialiśmy się co tamci dwoje robią.
- Lou jak myślisz ? Nowa para w naszej rodzince ? - Zapytał Hazz.
- Ja nie myślę ja to wiem. - Uśmiechną się i drzwi od windy się odtworzyły. Louis pobiegł pierwszy otworzyć drzwi do mieszkania i co ? I wydarł się chyba na całą szkołę.
- Chodźcie szybko !
- Lou przymknij się o co ci chodzi ? - Usłyszeliśmy głos Zayn'a i wszyscy ruszyliśmy pędem do drzwi. Zobaczyliśmy Irene i Zayn'a jak ona siedzi na kanapie a on leży z głową na jej kolanach. To nic ale było coś dziwnego, czyli to, że Ire bawiła się jego włosami !
- Jesteś prze Irene. - powiedział spokojnie Lou.
- Czemu ? - zapytała zaciekawiona dziewczyna która cały ten czas wplatał palce w czuprynę tego ciołka.
- On nikomu ale to NIKOMU nie pozwala tknąć swoich włosów ! - wydarła się Dercy, którą zacząłem uspokajać.
- Ah... ja nie wiedziałam ja... ja już pójdę na zajęcia dodatkowe. - dziewczyna była wcześniej uśmiechnięta i razem z Zayn'em czuła się wspaniale pewnie się migdalili ale cóż teraz delikatnie odłożyła głowę Mulata i poszła do pokoju zapewne się przebrać na muzykę...
*Irene*
Siedzieliśmy z Zayn'em na kanapie i śmialiśmy się oraz gadaliśmy. A później te ciołki wparowały i wszystko zepsuli.
Podeszłam do szafy i szukałam czegoś co nadawało by się na muzykę. Po krótki czasie wygrzebałam coś takiego i się ubrałam.
*Zayn*
Jak Daddy kazał poszedłem do pokoju się przebrać, akurat moja kochana wychodziła z łazienki.
- Wiesz co ? - zapytałem.
- Co ?
- Jak to jest że lepiej wyglądasz w moich ciuchach ? - zachichotała dziewczyna po czym podszedłem do niej i ją mocno przytuliłem. A następnie wpiłem się mocno w jej usta.
- Ty braciszek... - Dercy weszła w złym momencie, bo zobaczyła nas w objęciach i zaniemówiła. Obróciłem się do niej i zauważyłem że się uśmiecha.
- Wiecie co ? - zapytała siostra.
- Czego ? - odpowiedziałem.
- Wy razem tak ślicznie wyglądacie. - uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Dercy spadaj ! - krzyknęła Irene.
- Dobra, dobra ale...
- Żadne ale wyjdź tam są drzwi ! - teraz to ja krzyknąłem.
- Tylko szybko to załatwcie bo zaraz na muzykę idziemy. - wreszcie wyszła i zauważyłem że Ire ma dziwną minę.
- Ej co jest skarbie ? - zapytałem i uniosłem jej brodę aby na mnie patrzyła.
- Nic po prostu teraz wszyscy będą wiedzieć. - w odpowiedzi pocałowałem ją.
- Nie martw się wszystko będzie dobrze. - uśmiechnąłem się.
- Dobrze tylko idź się przebrać z tej piżamy głupku. - zrobiłem to co powiedziała i poszedłem do łazienki się ubrać.
*Irene*
Postanowiliśmy z Zayn'em, że po muzyce idziemy do parku. W drodze do parku było naprawdę fajnie. Zee zamkną mnie w swoich ramionach... Co chwilę szeptał mi do ucha słodkie słówka i całował delikatnie... Jak ja go kocham... Spacerowaliśmy po parku rozmawiając i śmiejąc się. Dzisiejszego dnia nabrałam jeszcze większego zaufania do Malika. Kiedy staliśmy przed wejściem do mieszkania od razu podbiegł do nas Niall.
________________________________________________________
Dam, dam, dam... Napisałyśmy nowy rozdział ja zaczęłam jak zwykle a Dercy wcisnęła środek a ja kończyłam dalej. Mam nadzieje, że rozdział się podoba.
~Irene~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz