poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 6 Trzeba zapytać Dercy!

*Zayn*
Tylko weszliśmy do mieszkania, a w progu już czekał na nas Niall. Zaczą nam gratulować, życzyć szerokości... O co mu chodziło? Nie ważne nigdy nie ogarnę Horan'a... Gdy blondyn zrobił nam w końcu przejście podeszliśmy do salonu i klapnęliśmy na fotelu. 
- Zayn zobacz na Lou i Derc, ślicznie razem wyglądają co nie?- zapytała moja Ire.
- Jeśli byliby razem to życzę mu powodzenia.- zaśmiałem się, rozmawiając z nią cichutko.
- Czemu? Oni rozumieją się jak dwa łyse konie.- stwierdziła Irene.
- Dercy jest strasznie upierdliwie upierdliwa.- wypowiedziałem.
- Przesadzasz. Może jest taka dla ciebie, ale Louis się nie skarży.- zaśmiała się perliście.
-Keviny jak dalej chcecie sobie gruchać to do siebie.- powiedziała wskazując droge do pokoi Dercy.
- Przy okazji nie bądźcie za głośni w nocy, chcemy się wyspać.- dopowiedział Lou. Teraz rozumiem stwierdzenie o dwóch łysych koniach...
Irene pociągła mnie za rękę do naszego pokoju gdzie dalej toczyliśmy naszą rozmowę.
*Dercy*
Oglądaliśmy film... Znowu. Przysypiałam już na ramieniu Louis'a, ale nieee nie dadzą mi przecież spać, Hazz musi się co chwilę wydzierać... Ach szkoda że nie mam snu jak Niall, ten to ma dobrze... Hazz drze japę a on nic. 
-Dercy śpisz?- zapytał się loczek.
-Nie ja tylko podziwiam powieki od spodu.- od powiedziałam.
-To dobrze. Możesz mi odstąpić swoje nogi?- Zapytał zielonooki.
-Co kurfa?- otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaka.
- No chce użyć twoich nóg jako poduszki, bynajmniej ponoć wygodniej.- odpowiedział.
- Ech kładź się...- odparłam lekko znudzona i zmęczona.
- Dzięki Derc.- odpowiedział wtulając twarz w moje uda. 
Zaczęłam znów przysypiać, ale nie! 
-Harry proszę cię nie wierć się.Twoje loki łaskoczą.- wymamrotałam wtulając się bardziej w już dawno śpiącego Louis'a.
- No okey a mogła...- zaczą ale mu przerwałam.
- Siedź cicho, nie wymacam twoich włosów, nie pogłaskam i nic z tych rzeczy. Chce spać, a ty mi to uniemożliwiasz. - wybełkotałam w tors Louis'a. Cóż jeśli Hazz się nie zamknie to będę spać z głową pod koszulką Lou, ale to chyba szczegół. Harreh znów miał zamiar otworzyć swoją rozgadaną buzię, ale zapobiegłam temu zasłaniając jego usta ręką.
- Cicho.- kolejny niewyraźni bełkot opuścił moje usta. Postanowiłam skapitulować i po miziać go po włosach. Wiem dziwne, ale jak przez to szybciej zaśnie i da mi spokój to, to zrobie.
Wplotłam rękę w jego włosy i zaczęłam no cóż " miziać".  
Gdy już raczej zasną przytuliłam się do Louis'a i nareszcie zasnęłam.
*Irene*
 Obudził mnie zimny powiew powietrza. Wiaterek delikatnie muskał moje odsłonięte stopy. Niechętnie otworzyłam oczy, by dostrzec przede mną stojącą postać Lou. Chłopak głupkowato się uśmiechną. Szybko podwinełam nogi. 
- Wstawać Keviny. - mrukną zadowolony.
- Lou skącz pierdolić - wypowiedział przez sen Zee, który przytulił się do mojego brzucha.
- Jakiś Nate przyjechał i chce gadać z nami wszystkimi. Łaskawie ruszcie dupska, a ty - wskazał na Malika - "jeszcze" królem - zrobił cudzysłów w powietrzu - nie jesteś - wyszedł zamykając drzwi.
- O co mu chodzi z tym królem ?- zaśmiałam się pod nosem przeczesując palcami włosy Zayn'a. Po tym objął mnie jeszcze mocniej i ziewną. Jak mi się nie chce wstawać. Jeśli chodzi o to że leniuchowanie z Malikiem to grzech w takim razie mogę grzeszyć do końca życia. Jestem po prostu najszczęśliwszą dziewczyną na świecie bo mam najlepszego chłopaka i oczywiście przyjaciół.  Trzeba sprawdzić czego chce ten bałwan. Próbowałam się wyswobodzić, ale Zee mi nie pozwalał się ruszyć. Wierciłam się i wierciłam ale on nie puszczał.
- Irene - warkną - leż poradzą sobie.
- Zee jestem ciekawa - jęknełam
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - powiedział to i pogłaskał mnie po głowie. A potem złączył nasze usta w pocałunku. Po chwili jednak odepchnęłam do i uciekłam do łazienki, zabierając po drodze ubrania. Wzięłam prysznic i ubrałam się w bluzkę i krótkie szorty oraz bluzę Mulata. Gdy wychodziłam minęłam się z Zayn'em.
*Harry*
Buszowałem w główce Zayn'a i widziałem rurzne fajne zdjęcia szkoda że nie mogę ich przekopiować do komputera i na internet dodać, a może się da ? Trzeba zapytać Dercy
Ej Derc masz chwilkę? Czego dusza pragnie? Da się prze kopiować obrazy z czyjejś głowy i wrzucić na neta? Pff jasne że się da. Nawet gdzieś widziałam zaklęcie w księdze Julianos'a. [ To praktycznie bóg logiki i mądrości z TES V Skyrim :D Co jak co ale kocham gierkę ^^ ~Dercy] Nie chce mi się go szukać... Podrzucę ci tą księgę i sobie poszukasz. Dziękuje mała. Grabisz sobie. Oj przepraszam.
- Gdzie oni są?- zapytał Nate.
-Migdalą w pokoju.- powiedzieli razem Lou i Dercy. Już mogę sobie przygotować nazwe ich związku. Douis? Nieee głupio brzmi... Lercy? No lepiej. Ach jestem pierwszym shipper'em Lercy. Jestem z siebie dumny!
- Ludzie znalazłem nazwę dla związku Louis'a i Dercy-Lercy ! - wykrzyknąłem zadowolony 
- Hazz przestań pierdolić głupoty. - powiedziała Ire wchodząc do salonu.
- To nie głupoty! Tylko zobacz jestem pierwszym Shipper'em Lercy! Właśnie straciliście shipper'a Zirene!- wykrzyknąłem i usiadłem obok Lercy. - Och Lercy tylko wy jesteście ważni w moim życiu!- przytuliłem parę.
-Hazz co ty odwalasz?- zapytał mnie Louis.
- Przytulam?- zapytałem .
- Dobra wszyscy jesteście? - zapytał gostek.
- Mnie nie ma!- zawołał Niall z kuchni. Po chwili był już przy nas z kanapką w dłoniach.
______________________________________________________
Trzeba zapytać Dercy !!!!! ~Irene~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz