piątek, 11 lipca 2014

Rozdział 7 Koniec tajemnic.

*Irene*
- Jak wiecie mój ojciec jest gliniarzem nazywa się Luke Mayer pseudo Hobbs... - nie dokończył bo do salonu wparował Zayn
- I co ? Dobrze wiemy kto to jest. - powiedział Zee patrząc na Nate'a.
- Ja także wiem że wy wiecie kto to jest Luke, ale posłuchajcie...
- Nie! Nie chcemy się znowu wpakować w kłopoty. - postanowił Lou.
- MACIE ZNALEŚĆ AGNES I ZAPROWADZIĆ JĄ DO MOJEGO OJCA!!! - wysłowił się wreście Nate.
- Spokojnie nie tak ostro Nate.- uspokajała go Dercy.- W sumie to z chęcią bym wpier...- powiedziała z kpiącym uśmieszkiem Derc do puki Liam nie zatkał jej ust. Cóż wiedziałam że nie lubi tej dziewczyny, ale cóż skąd w niej tyle agresji?
- Derc nie kończ proszę.-Powiedział Li.
- W każdym razie my odpadamy.- odpowiedziała Dercy gdy Liam zabrał dłoń.
- Ale wy je...- zaczął Nate ale Dercy się na niego rzuciła i zakryła mu usta.
- Nawet nie kończ duszku.- wypowiedziała i wstała mierząc go zimnym wzrokiem.
- Dercy chodź tu do mnie, a teraz powoli do 10.- Powiedział a gdy dziewczyna usiadła mu na kolanach odliczyła do 10 i była mniej zdenerwowana.
-Czemu my? Przecież to robota Hobbs'a.- zapytał Horan.
*Dercy*
No jasna cholera, prawie się powaleniec wygadał. Cii Dercy spokojnie. Dobra Lou ale to nie ja będę tłumaczyć tego Ire. Spoko Dercy ja się tym zajmę. Może mnie pogrzało ale dzięki Zayn. Nie ma za co mała. 
- Dla czego wy?  Bo to wy złapaliście Thomas'a i jego gang. Teraz prosimy was o pomoc przy Goldhope.- odpowiedział Horan'owi  Mayer.
-Boże to wy?! -wykrzyczała Irene. I o tym mówiłam, boję się jak to przyjmie. Ja wtuliłam się bardziej w Lou, a Zayn i Ire wyszli by jej to wytłumaczyc. 
-Nie dociera to do ciebie że odmówiliśmy!? Nie możemy się aż tak narażać!- Wybuchł Harry.
-Dotarło! Tylko nie mogę wrócic bez was... Jak w ciągu 24 godzin z wami nie będę przysyłają mojego ojca, i kilku innych ludzi. Potrzebujemy was.- zakończył Mayer.
- Kurwa no nie wytrzymam. Nie wiem jak wy ale nie chce miec na karku Hobbs'a ja idę.- Wstałam i podeszłam do Ghost'a.
- My też.- odpowiedzieli chłopcy. Zayn my idziemy, w każdym razie nie mamy zamiaru mieć Hobbs'a na karku. To ja i Ire też idziemy. Powiedz jej wszystko, o tym że jesteśmy rodziną królewską też. Można jej zaufać, nie powie nikomu z poza naszego grona. Jasne.
- Zayn i Irene też idą. I cóż już żadnych tajemnic przed nią...- powiedziałam.
*Irene*
Wiedziałam że oni muszą być rodziną bo by chyba nie czytali w moich myślach tak O! Ale przynajmniej powiedzieli, że od teraz żadnych tajemnic ani kłamstw. Tylko, że ja mam dziwną głowę ponieważ mogą czytać tylko moje aktualne myśli co teraz myślę ale nie mogą przewinąć ani zajrzeć w głąb mojego durnego mózgu. Jest jednak jeden mały plus, gdyż od kiedy jestem z Zayn'em możemy porozumiewać się telepatycznie i on może czytać mi w myślach tylko że całkowicie, (to jest minus) a ja w jego. Właśnie szliśmy z Nate'em straaaasznie długo, aż mnie nogi bolały!
- Nie wytrzymam nie łatwiej się teleportować ! - wykrzyknełam kiedy zobaczyłam, że wszyscy się na mnie dziwnie patrzą.
- No co ? - zapytałam zaskoczona ich reakcją.
- Ty potrawisz się teleportować ? - zapytał Horan.
- No ba... To nic trudnego. - wzruszyłam ramionami.
- Ale tylko rodzina królewska może się teleportować i tak dalej. Ty nie masz czasami jakiś powiązań z królami czy coś ?
- Nie wiem. - odpowiedziałam smutno.
- Jak to nie wiesz ?! - zapytała Dercy zaskoczona, bo pewnie pomyślała, iż powinnam wiedzieć skąd pochodzę.
- Dobra powiem wam wszystko o sobie, a więc pochodzę z planety Bradford, lecz nie jestem córką mojej mamy. Wychowałam się w domu dziecka a moja prawdziwa matka zostawiła mnie jak miałam dwa latka ponieważ jestem wampirem i czarodziejką... - zaczęłam opowiadać o sobie i o mojej przybranej rodzinie. Oczywiście Zayn wszystko wiedział i gdy opowiadałam przytulał mnie bo wie że to dla mnie trudne.
- A... jeszcze jedno... - powiedziałam na koniec.
- No dawaj młoda słuchamy. - powiedział Lou uśmiechając się do mnie.
- Zapewne wiecie z myśli Zayn'a, że biorę udział w nie legalnych wyścigach. - Udało mi się wypowiedzieć bez zająknięcia.
-  Nie tylko nie to! Jakim cudem ?  - powiedział Liam patrząc się na Zayn'a. Odwróciłam głowę tak aby spojrzeć na Malika. 
- Miałeś racje trza było im nie mówić. - powiedziałam
*Dercy*
Ło kurwa ale się porobiło...
- Czuje się jakbym grała w jakiejś telenoweli. Tu łapać tą fikse tu wyścigi, boże moje życie to komedia jeszcze tylko brak muzyczki z Benny Hill'a...- wylałam z siebie potok słów i przytuliłam do Tomlinsona. Nogi mnie bolą... 
- Hazz masz moją księgę?- zapytałam loczka.
-Dercy nie gadaj że wziełaś z naszej biblioteki księge zaklęć.- powiedział brachol.
- I to jeszcze którą. Julianosa.- wyszczerzyłam się.
- Jak ci się udało?- zapytał .
- To już wiem tylko ja.- zaśmiałam się przekazując mu obraz w jaki sposöb ją zdobyłam.
- Boże nasi strarze to idioci.- zawył Zayn.
- A wiesz jak ja później z nich lałam?- zarechotałam.
- Hazz to masz ją?- zapytałam ponownie.
- No mam w plecaku, dzięki że mi ją pożyczyłaś, no i sprawdź IG. - zaśmiał się podając mi księgę. Od razu wyciągłam telefon i zobaczyłam owe obrazy.
- Styles jesteś genialny.- zaśmisłam się i otworzyłam księgę. Po chwili znalazłam na pożółkłej stronie zaklęcie które mnie interesowało. Szybko wyszeptałam formółkę i już widziałam efekty. Liam który szedł za mną dostał moimi nówka sztuka skrzydłami i zaliczył glebe.
- Oł sorka Liaś.- podałam mu rękę zwijając do siebie skrzydła.
- Następnym razem informuj że moge czymś oberwać.- zaśmiał się.
- Jasne.- od powiedziałam i uniosłam się na wysokość około 3 metrów.
- Co jak co ale nie bądź żyd i nam też załatw piórka.- zawołał Horan.
- Ja tam wole się teleportować tylko... Nate powiedz gdzie to jest i będziemy. - uśmiechnęła się uroczo Irene.
- Nie dasz mi się nacieszyć piórkami?- zaskomlałam a po chwili wybuchłam śmiechem tracąc równowagę lotu i spadłam na Lou który mnie złapał.
_______________________________________________________
No to kolejne przygody naszych cudownych bohaterów, troszkę się sekretów ujawniło chociaż nie do końca. Chciałyśmy prosić o wiadomości na temat naszych bazgrołów. KOMENTUJCIE. ~Irene~ i ~Dercy~  [Osobiście uważam że moje fragmenty zjebałam po całości ale co tam xd ~Dercyyyy :/]

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 6 Trzeba zapytać Dercy!

*Zayn*
Tylko weszliśmy do mieszkania, a w progu już czekał na nas Niall. Zaczą nam gratulować, życzyć szerokości... O co mu chodziło? Nie ważne nigdy nie ogarnę Horan'a... Gdy blondyn zrobił nam w końcu przejście podeszliśmy do salonu i klapnęliśmy na fotelu. 
- Zayn zobacz na Lou i Derc, ślicznie razem wyglądają co nie?- zapytała moja Ire.
- Jeśli byliby razem to życzę mu powodzenia.- zaśmiałem się, rozmawiając z nią cichutko.
- Czemu? Oni rozumieją się jak dwa łyse konie.- stwierdziła Irene.
- Dercy jest strasznie upierdliwie upierdliwa.- wypowiedziałem.
- Przesadzasz. Może jest taka dla ciebie, ale Louis się nie skarży.- zaśmiała się perliście.
-Keviny jak dalej chcecie sobie gruchać to do siebie.- powiedziała wskazując droge do pokoi Dercy.
- Przy okazji nie bądźcie za głośni w nocy, chcemy się wyspać.- dopowiedział Lou. Teraz rozumiem stwierdzenie o dwóch łysych koniach...
Irene pociągła mnie za rękę do naszego pokoju gdzie dalej toczyliśmy naszą rozmowę.
*Dercy*
Oglądaliśmy film... Znowu. Przysypiałam już na ramieniu Louis'a, ale nieee nie dadzą mi przecież spać, Hazz musi się co chwilę wydzierać... Ach szkoda że nie mam snu jak Niall, ten to ma dobrze... Hazz drze japę a on nic. 
-Dercy śpisz?- zapytał się loczek.
-Nie ja tylko podziwiam powieki od spodu.- od powiedziałam.
-To dobrze. Możesz mi odstąpić swoje nogi?- Zapytał zielonooki.
-Co kurfa?- otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaka.
- No chce użyć twoich nóg jako poduszki, bynajmniej ponoć wygodniej.- odpowiedział.
- Ech kładź się...- odparłam lekko znudzona i zmęczona.
- Dzięki Derc.- odpowiedział wtulając twarz w moje uda. 
Zaczęłam znów przysypiać, ale nie! 
-Harry proszę cię nie wierć się.Twoje loki łaskoczą.- wymamrotałam wtulając się bardziej w już dawno śpiącego Louis'a.
- No okey a mogła...- zaczą ale mu przerwałam.
- Siedź cicho, nie wymacam twoich włosów, nie pogłaskam i nic z tych rzeczy. Chce spać, a ty mi to uniemożliwiasz. - wybełkotałam w tors Louis'a. Cóż jeśli Hazz się nie zamknie to będę spać z głową pod koszulką Lou, ale to chyba szczegół. Harreh znów miał zamiar otworzyć swoją rozgadaną buzię, ale zapobiegłam temu zasłaniając jego usta ręką.
- Cicho.- kolejny niewyraźni bełkot opuścił moje usta. Postanowiłam skapitulować i po miziać go po włosach. Wiem dziwne, ale jak przez to szybciej zaśnie i da mi spokój to, to zrobie.
Wplotłam rękę w jego włosy i zaczęłam no cóż " miziać".  
Gdy już raczej zasną przytuliłam się do Louis'a i nareszcie zasnęłam.
*Irene*
 Obudził mnie zimny powiew powietrza. Wiaterek delikatnie muskał moje odsłonięte stopy. Niechętnie otworzyłam oczy, by dostrzec przede mną stojącą postać Lou. Chłopak głupkowato się uśmiechną. Szybko podwinełam nogi. 
- Wstawać Keviny. - mrukną zadowolony.
- Lou skącz pierdolić - wypowiedział przez sen Zee, który przytulił się do mojego brzucha.
- Jakiś Nate przyjechał i chce gadać z nami wszystkimi. Łaskawie ruszcie dupska, a ty - wskazał na Malika - "jeszcze" królem - zrobił cudzysłów w powietrzu - nie jesteś - wyszedł zamykając drzwi.
- O co mu chodzi z tym królem ?- zaśmiałam się pod nosem przeczesując palcami włosy Zayn'a. Po tym objął mnie jeszcze mocniej i ziewną. Jak mi się nie chce wstawać. Jeśli chodzi o to że leniuchowanie z Malikiem to grzech w takim razie mogę grzeszyć do końca życia. Jestem po prostu najszczęśliwszą dziewczyną na świecie bo mam najlepszego chłopaka i oczywiście przyjaciół.  Trzeba sprawdzić czego chce ten bałwan. Próbowałam się wyswobodzić, ale Zee mi nie pozwalał się ruszyć. Wierciłam się i wierciłam ale on nie puszczał.
- Irene - warkną - leż poradzą sobie.
- Zee jestem ciekawa - jęknełam
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - powiedział to i pogłaskał mnie po głowie. A potem złączył nasze usta w pocałunku. Po chwili jednak odepchnęłam do i uciekłam do łazienki, zabierając po drodze ubrania. Wzięłam prysznic i ubrałam się w bluzkę i krótkie szorty oraz bluzę Mulata. Gdy wychodziłam minęłam się z Zayn'em.
*Harry*
Buszowałem w główce Zayn'a i widziałem rurzne fajne zdjęcia szkoda że nie mogę ich przekopiować do komputera i na internet dodać, a może się da ? Trzeba zapytać Dercy
Ej Derc masz chwilkę? Czego dusza pragnie? Da się prze kopiować obrazy z czyjejś głowy i wrzucić na neta? Pff jasne że się da. Nawet gdzieś widziałam zaklęcie w księdze Julianos'a. [ To praktycznie bóg logiki i mądrości z TES V Skyrim :D Co jak co ale kocham gierkę ^^ ~Dercy] Nie chce mi się go szukać... Podrzucę ci tą księgę i sobie poszukasz. Dziękuje mała. Grabisz sobie. Oj przepraszam.
- Gdzie oni są?- zapytał Nate.
-Migdalą w pokoju.- powiedzieli razem Lou i Dercy. Już mogę sobie przygotować nazwe ich związku. Douis? Nieee głupio brzmi... Lercy? No lepiej. Ach jestem pierwszym shipper'em Lercy. Jestem z siebie dumny!
- Ludzie znalazłem nazwę dla związku Louis'a i Dercy-Lercy ! - wykrzyknąłem zadowolony 
- Hazz przestań pierdolić głupoty. - powiedziała Ire wchodząc do salonu.
- To nie głupoty! Tylko zobacz jestem pierwszym Shipper'em Lercy! Właśnie straciliście shipper'a Zirene!- wykrzyknąłem i usiadłem obok Lercy. - Och Lercy tylko wy jesteście ważni w moim życiu!- przytuliłem parę.
-Hazz co ty odwalasz?- zapytał mnie Louis.
- Przytulam?- zapytałem .
- Dobra wszyscy jesteście? - zapytał gostek.
- Mnie nie ma!- zawołał Niall z kuchni. Po chwili był już przy nas z kanapką w dłoniach.
______________________________________________________
Trzeba zapytać Dercy !!!!! ~Irene~